niedziela, 1 grudnia 2013

4. Księżniczka Ślimaków vs Władca Gargulców

Z tym rozdziałem miałam ogromne problemy. Czemu? Dla nowych postaci, których nie ma w mandze i anime mogę wymyślić dość łatwo jakieś jutsu. Ale jeśli chodzi o bohaterów oryginalnych to chciałabym zachować ich standardowe techniki i zbytnio nie wymyślać. A miałam problemy z walką jaka toczy się w tym rozdziale, ponieważ...Tsunade nie ma praktycznie żadnych jutsu nadających się do takiego rodzaju bitwy, ale jakoś się udało.
I tak mi się przypomniało. Tenoni używa technik, które głównie opierają się na granicie. Odmiana, której używa to Negro Villar [link].

- Naprawdę myślicie, że ja w to uwierzę? - spytała Tsunade.
Wszyscy się zdziwili. Wiosce grozi niebezpieczeństwo, a on nie raczy kiwnąć palcem?!
- Ale...ale to prawda! - krzyknęła Yuki.
- Jeżeli szybko tego czegoś nie złapiemy ktoś może stracić życie! - denerwował się Aidan - Czemu mielibyśmy kłamać?!
Cała reszta siedziała cicho. Nawet Tenoni wiedział, że nie wolno mówić do Hokage takim tonem. Do żadnego z Kage.
- Ponieważ każda próba przywołania Cząstki Jashina kończyła się śmiercią użytkownika tego jutsu - powiedziała ze spokojem Piąta.
- Mogę panią przekonać, że w tym przypadku jest inaczej - powiedział Tenoni.
- A niby jak? - spytała Hokage.
- Na arenie - rzucił brunet.
"Aż tak ci życie niemiłe, idioto?" - myślała Yuki.
Zapanowała niezręczna cisza. Shinobi z Konohy patrzyli na niego z niedowierzaniem.
"Nie wiesz na co się porywasz, Tenoni" - stwierdził w myślach Kakashi.
- Hmm - Tsunade uśmiechnęła się - zgoda.

Po jakiś 20 minutach wszyscy znajdowali się na arenie. Ostatnio był ona używana podczas egzaminu na chunina.
- Przykro mi to mówić, ale możesz z tego nie wyjść cało - powiedziała Hokage.
- To się okaże - powiedział Tenoni przygotowując się do walki.
Cała reszta weszła na trybuny.
- On naprawdę myśli, że jest w stanie pokonać Hokage? - spytała Sakura.
- A nie widzisz? - odpowiedziała Yuki - jego już całkowicie porąbało.
- Słyszałem - powiedział Tenoni z dołu.
- Miałeś słyszeć! Ty w ogóle czasami myślisz zanim coś powiesz?! - krzyczała Yuki.
Tenoni wiedział, że dalsza kłótnia z dziewczyną nie ma sensu.
- Możemy zaczynać? - spytała Tsunade.
- Oczywiście. Panie przodem - powiedział brunet.
- Jak sobie życzysz - powiedziała Piąta.
Hokage skupiła się i jej dłonie pokryły się chakrą.
- Chakura no Mesu (Skalpel Chakry)! - Tsunade ruszyła na Tenoniego.
Próbowała ostrzem trafić chłopaka, ale on zgrabnie unikał ciosów.
- Tsutenkyaku (Uderzenie Piętą[nie mogłam znaleźć innego sensownego tłumaczenia] )! - Piąta uderzyła nogą w ziemię.
Fala uderzeniowa wyrzuciła Tenoniego kilka metrów w górę. Hokage trafiła go ostrzem chakry, a przynajmniej tak jej się zdawało. Uderzyła go, ale brunet użył jutsu podmiany i Piąta uderzyła o kawałek drewna.
- Doton: Kakogan no Retsu (Styk Ziemi: Granitowa Kolumna)! - granitowy słup wyrósł błyskawicznie spod ziemi. Tenoni chciał, aby kolumna uderzyła w Tsunade, jednak nie udało się.
- Chakra Enhanced Strenght (Siłą Wzmocniona Chakrą)! - Piata zmagazynowała chakrę w pięści i uderzyła w słup.
Pod wpływem uderzenia kolumna rozsypała się. Chłopak odskoczył kilkanaście metrów od kolumny, aby nie uderzył go żaden odłamek granitu.
"Skoro udało jej się zniszczyć to, to muszę użyć czegoś mocniejszego" - myślał brunet.
- Doton: Kakogan no inu(Styl Ziemi: Granitowe Psy)! - Tenoni dotknął ziemi.
Obok niego powstały dwa stworzenia, które natychmiastowo popędziły w stronę Hokage. Tsunade złapała pierwszego psa za kark i rzuciła nim w drugiego. Ze stworzeń została jedynie kupa gruzu.
- Nie mów, że to miało mi coś zrobić - powiedziała Piąta.

- Czyżby pierwsza przegrana Tenoniego? - zamyślił się Aidan.
- Idioto! To dopiero początek walki. A z resztą po czyjej stronie ty stoisz?! - powiedziała Yuki.
- Jak najbardziej za Tenonim, ale tym razem po prostu stwierdzam fakty.
"Tenoni, nie wierzę, że tak łatwo sprzedasz swoją skórę. Wiem, że masz coś w zanadrzu" - myślała Rin.
- Chyba trochę przecenił swoje umiejętności. Obawiam się, że Tsunade-sama nie da mu taryfy ulgowej - powiedziała Sakura.
- Nie znasz go. Coś wymyśli - mówiła Rin.

"Jest bardzo silna, ale niezbyt szybka. Spróbujmy pójść teraz w ilość a nie jakość" - stwierdził Tenoni.
- Doton: Sen maburugagoiru(Styl Ziemi: Tysiąc Marmurowych Gargulców)! - z ziemi zaczęły się wyłaniać kreatury w najróżniejszych postaciach.
Diabelskie skrzydła, długie ogony, dwie lub trzy pary rogów, ostre pazury, głowy różnych zwierząt i przeraźliwy krzyk lub wrzask, który wydobywał się z ich paszczy. Cała chmara wzbiła się w powietrze.
- Wszystkich nie dam rady wybić - stwierdziła Tsunade.
Dopiero po chwili zorientowała się, że gargulce zasłaniają bruneta. Tenoni skoczył z grzbietu jednego z gargulców i wymierzył pięścią w Piątą. Ta zgrabnie się uchyliła, złapała chłopaka za płaszcz podnosząc go do góry i uderzyła pięścią w brzuch. Brunet zgiął się w połowie i upadł na ziemię. Bandaż na jego twarzy zaczął przyjmować barwę krwi. Przewrócił się na plecy.
- Masz uszkodzony co najmniej jeden narząd wewnętrzny. Nie dasz rady dalej walczyć - powiedziała Hokage, odwróciła się i zaczęła iść w stronę wyjścia z areny.
Nie minęło 5 sekund jak oczy Tenoniego zaczęły się żarzyć. Wstał z ziemi niczym marionetka prowadzona przez lalkarza i rzucił się na Tsunade. Gdy tylko dotknął jej płaszcza jego postać rozlała się pokrywając go lawą. Piąta błyskawicznie odskoczyła zrywając z siebie płonące, wierzchnie okrycie.
"Ognisty klon?...Nie, to coś innego" - pomyślała Tsunade i zaczęła się rozglądać za brunetem.
Ujrzała go stojącego na jednym z gargulców. Chłopak po chwili zeskoczył na ziemię. Hokage zauważyła, że bandaże na jego twarzy są poluzowane.
- Nie, to nie był ognisty klon. Został stworzony dzięki mojemu Kekkei Genkai - Tenoni przymknął oczy, wyjął kunai i błyskawicznie przeciął bandaże, które zasłaniały mu twarz - Yoton: Kaseigan misairu (Styl Lawy: Magmowe pociski) - z ust bruneta zaczęły się wydobywać kule magmy, którymi starał się trafić w Tsunade.
Piąta skoczyła na ścianę i wbiła w nią jedną rękę aby się przytrzymać.
"Tego można się chyba było spodziewać" - stwierdziła.
Tenoni w tym momencie siedział na grzbiecie jednego z marmurowych stworzeń i ciężko dyszał.
"Jak tak dalej pójdzie to zużyje całą chakrę...znowu" - pomyślał brunet - "W Taijutsu z nią nie wygram, mojego Ninjutsu może łatwo uniknąć lub zniszczyć to co stworzę z ziemnych technik, a o Genjutsu nie mam co marzyć...cholera! Muszę być od niej szybszy!"
- Katon: Jigoku(Styl Ognia: Piekło)! - chłopak wcale nie starał się trafić Tsunade, to miało tylko odwrócić jej uwagę.
Nie dość, że latające kreatury i tak już jej przeszkadzały to jeszcze płomienie. Atak po chwili ustał i Piąta myślała, że to koniec jednak myliła się. Spod ziemi i z powietrza została zaatakowana przez granitowe kolce. Otoczyły ją i nie mogła nic zrobić.
- Doton: Tetsu no Gurippu(Styl Ziemi: Żelazny Uścisk) - Tenoni unieruchomił Hokage przy pomocy ogromnej, żelaznej ręki - To koniec.
- Racja - powiedziała Tsunade - Zesshi Nensan (nie znalazłam tłumaczenia) - Piąta opryskała kwasem bruneta, który po tym ruchu odskoczył na kilka metrów i wylądował na grzbiecie gargulca.
Kwas zaczął rozpuszczać mu kamizelkę, gdy doszedł do ciała zatrzymał się i ciało Tenoniego zaczęło połyskiwać.
- Co to jest? - zdziwiła się Tsunade.
- Kin no yoroi(Złoty Pancerz) jako metal szlachetny jest odporny na wszelkiego rodzaju kwasy - wyjaśnił chłopak.
Już miał użyć kolejnego jutsu ale przerwano mu. Homura Mitokado (kliknij tu jeśli go nie kojarzysz) stanął tuż przed nim.
- Chyba już wystarczy. Nie sądzisz Tsunade? - zapytał odwracając się do ciągle uwięzionej blondynki.
- Skoro tak uważasz - odpowiedziała spuszczając głowę.
Tenoni podszedł i uwolnił Piątą.
- Za mój płaszcz stawiasz mi butelkę sake - szepnęła Hokage.
- Tak mało? - spytał chłopak z uśmiechem.
Wszyscy wrócili do gabinetu Tsunade. Oprócz Tenoniego, który ,no cóż "lizał" rany.
- Może warto ich wysłuchać - zasugerował Homura.
- Po tej walce stwierdzam, że warto - powiedziała Piąta uśmiechając się - Shikamaru, wprowadzisz drużynę do lasu w którym to ubezwłasnowolniłeś tego Jashinistę. Ruszy z tobą Kakashi, Yuki i Aidan jako wsparcie dostaniecie oddział ANBU który w razie potrzeby ruszy wam z pomocą. Wyruszacie natychmiast!
- Hai! - odpowiedzieli wszyscy i drużyna wybiegła na misję.
- Co z Tenonim? - spytała Rin.
- Dołączy do reszty gdy tylko zregeneruje chakrę, a ty ani mi się waż opuszczać wioskę na własną rękę - powiedziała Tsunade - nawet kroku nie możesz zrobić o własnych siłach. Sakura odprowadzi cię do domu klanu Nara i poprosi aby matka Shikamaru na razie się tobą opiekowała.
"Nie obiecuję, że zostanę" - pomyślała Rin.
- A teraz idźcie mam trochę pracy - powiedziała Piąta, usiadła przy biurku i zaczęła podpisywać papiery.


Wiem, że krótkie PRZEPRASZAM! Wiem, że miało być wczoraj, ale imprezę miałam. Proszę o wybaczenie! Bo mi laptop jeszcze wzięli :( Ale już odzyskałam :)